29 grudnia 2012

Zakupy Rossmann i Golden Rose



W końcu pojawiły się olejki Alterry w nowym opakowaniu z pompką, na które długo czekałam, bo tych w poprzedniej wersji nie udało mi się kupić- jak zaczęłam się interesować olejowaniem włosów to akurat zostały wycofane. 

1) Lakier Wibo Extreme Nails nr 489, 5,99 zł
2) Lakier Golden Rose Rich Color nr 26-uwielbiam takie wyraziste kolory, identyczny miałam kiedyś z Essence ;) 6,90 jestem szalenie ciekawa jak będzie się sprawował ten lakier, z tej serii jeszcze nie miałam żadnego ;) A mam na oku jeszcze parę kolorów ;)
3) Krem do rąk Synergen- aktualnie w promocji za 2,29 zł
4) Olejek Alterra Papaja i Migdał 17,99 zł




A przy okazji wklejam zdjęcia moich zakupów Rossmannowych z promocji - 40 % na kolorówkę, która obowiązywała w dniach 22.11. - 28.11. ;) Jakoś nie miałam wtedy weny do robienia posta na ten temat, bo o ile na początku tej promocji było dość luźno i mogłam w spokoju sobie kupić to co chciałam to przy drugiej wizycie ostatniego dnia trwania promocji to był prawdziwy koszmar- kilka kobiet przy jednej szafie, zmacane pełnowartościowe kosmetyki, duże braki w asortymencie. I właśnie w ten sposób moja obietnica niekupowania kosmetyków w listopadzie i w grudniu upadła z kretesem, bo mój ukochany podkład był wtedy na tyle tani, że szaleństwem by było nie zrobienie sobie zapasów ;)) 


2 ostatnie zdjęcia nieszczególnej jakości, bo u mnie ostatnio jest taka paskudna pogoda, że żadne zdjęcia nie chcą ładnie wyjść i dobrze oddać kolorów.




1) Szminki: Rimmel Renew Coral Soft nr 600 (14,39 zł), Manhattan Perfect Creamy & Care 34N (9,59 zł)
2) Podkłady True Match L'Oreal N1 każdy po 33,39 zł
3) Lakier Wibo Extreme Nails nr 177 (3,59) -> pierwszy raz od dawna się przełamałam i kupiłam lakier w Rossmannie, zasadniczo tego unikałam, bo zawsze trafiałam na zaschnięte buble
4) Tusze: Wibo Growing Lashes (5,79 zł) i Miss Sporty Fabulous Lash Curved Brush (6,59 zł)

W nawiasach ceny po obniżce - 40 % 



Rimmel Soft Coral i Manhattan 34N

26 grudnia 2012

Szminki Violet Friday i Deluxe Kolor na żądanie Color Trend Avon



Zdecydowałam się na zakup tych szminek, gdy smętnie chodziłam pomiędzy szafami w Rossmannie podczas promocji - 40 % na kolorówkę. Dokładnie taki odcień jak Violet Friday spodobał mi się z L'Oreala, ale nawet po tym minusie szminka kosztowałaby 40 zł, a nie wiedziałam czy w tym kolorze będzie mi dobrze- to dość nietypowy kolor, bo jest to jasny fiolet wpadający w róż, ale zachorowałam na niego;) Z kolei jeśli chodzi o Deluxe to było takie pocieszenie po Wibo Elixir nr 9, który chciałam kupić, ale albo były same testery albo sama szminka bez testera, więc stwierdziłam, że zamawiam te szminki z Avonu i 3 podejścia do Wibo nie będzie. Absolutnie nie żałuję, bo są świetne- konsystencja, pigmentacja i cena: od 7,99 do 9,99 zł- zależnie od katalogu ;)









22 grudnia 2012

Szminka Kolor na Żądanie FLIRT Avon Color Trend


 Ostatnio kupując pierwszą szminkę Color Trend po dłuższej przerwie stwierdziłam, że zmieniły się one bardzo na plus ;) Po pierwsze kolor na ustach jest dokładnie taki sam jak w opakowaniu, kolor jest intensywny, szminka jest dość miękka a nie tępa przez co jej aplikacja jest bardzo łatwa ;)

Jestem maniaczką pomarańczowych szminek a Flirt z Color Trend Avonu jest kolejną do kolekcji ;)








Na ustach wygląda identycznie ;)

16 grudnia 2012

Avon Lakier do paznokci Arctic Waters


Lakier do paznokci Arctic Waters jest wycofywany w katalogu 17/2012, więc postanowiłam mu poświęcić post żeby zdążyć go zamówić jeśli komuś się spodoba ;) Jego jedyną wadą jest to, że nie jest taki jak 90 % lakierów z Avonu, wolno schnie i już po 2 dniach miałam starte końcówki, gdzie zazwyczaj każdy u mnie bez poprawek trzyma się 4 dni- aczkolwiek ja nie używam żadnych utrwardzaczy i lakierów bazowych;)












11 grudnia 2012

Opalizujące kredki Mocha Flash i Ultra Violet Avon



Opalizujące kredki Mocha Flash i Ultra Violet zakupiłam jeszcze latem kiedy tylko pojawiły się jako nowość w katalogu ;) Regularnie używałam latem Ultra Violet, a teraz zaczęłam Mochy Flash. 

Generalnie producenci często obiecują gruszki na wierzbie- w tym wypadku zamawiając ja w katalogu zastanawiałam się czy to będą tylko kredki ładnie nazwane przez producenta czy naprawdę będą opalizować ;) Jak się okazało zostałam pozytywnie zaskoczona. 

Ultra Violet- w słońcu jest znacznie jaśniejsza niż w cieniu i mieni się ładnym odcieniem fioletu. 

Mocha Flash- była dla mnie znacznie większym zaskoczeniem, ponieważ jako nałożona zwykła kredka wygląda jak taki niepozorny brązik, zaś roztarta wygląda na brązowo-oliwkową, a w pełnym słońcu na ładną zgniłą zieleń ;) 















Malując się tą kredką o 8 rano do późnych godzin wieczornych będzie cały czas wyglądała jak świeżo naniesiona, nie znika w niewyjaśnionych okolicznościach, a malowanie się nią to ogromna przyjemność- bo jest miękka ;)

Ogólnie polecam te kredki ! 

Szkoda tylko, że Avon je postanowił wycofać.






8 grudnia 2012

Krem nawilżający do twarzy Iwostin Sensitia



Krem, który obowiązkowo musi znaleźć się w mojej kosmetyczce zimą i nie wyobrażam sobie bez niego swojej pielęgnacji. Moja skóra zasadniczo jest mieszana, ale jesienią i zimą mam ekstremalnie przesuszone policzki i wymagają one naprawdę bardzo intensywnego nawilżenia. Używam go przeważnie na noc, rano tylko wówczas gdy wiem, że siedzę w domu i mogę sobie na to pozwolić, ponieważ zbyt ciężki i nie nadaje się pod podkład, bo nie wchłania się do matu.

Trafiłam na ten krem zupełnie przypadkiem 2 lata temu podczas zamówienia w internetowej aptece. Miałam skórę w opłakanym stanie po Vichy Normaderm ( żel- po użyciu czerwone piekące plamy, krem- wysuszał skórę, rolował się, zaś tonik powodował u mnie wysuszenie i zaczerwienioną skórę)- gdzie paradoksalnie seria ta ma pomagać walczyć z niedoskonałościami,  a u mnie właśnie powodowała ich powstawanie i kumulowanie, po odstawieniu tych kosmetyków i po okryciu serii Iwostin Sensitia moja skóra stała się miękka i zlikwidowałam dzięki nim pojawiające się pryszcze.



Plusy:
+ świetnie nawilża i koi skórę
+ skóra po nim jest gładka i miękka
+ nie uczula mnie- co jest bardzo ważne dla mojej alergicznej skóry
+ nie zapycha



Minusy:
- latem i wiosną się u mnie nie sprawdza- wtedy wówczas jest zbyt tłusty



Zdenkowałam dwie wersje o pojemności 75 ml, jakież było moje zaskoczenie gdy po zamówieniu z internetowej apteki przyszedł mi taki maluszek (50 ml) w innym opakowaniu i mający inne otwarcie.




Po porównaniu składów doszłam do wniosku, że niczym się one nie różnią ;) Zaczęłam już używać tego w pomniejszonej wersji i oprócz opakowania i pojemności nie zmieniło się w nim nic na gorsze na szczęście ;)

7 grudnia 2012

Kosmetyczna część prezentu mikołajkowego


Bardzo mnie ucieszył ten prezent, bo są to rzeczy, których od dawna chciałam wypróbować ;)

  • Masło do ciała Mandarynka i Jogurt Wellness & Beauty
  • Żel pod prysznic Figa i Róża Wellness & Beauty 
  • Pomadka Nivea Vitamin Shake Żurawina i Malina 

Z jakiś czas oczywiście pojawią się recenzje ;-) 

4 grudnia 2012

Avon Uniwersalny balsam z woskiem pszczelim- zimowy niezbędnik




Uniwersalny balsam z woskiem pszczelim to cudo zamknięte w małym słoiczku ;) Rok temu zimą zakochałam się w nim na zabój, bo ma naprawdę wiele zastosowań i pomógł mi w wielu kryzysowych sytuacjach.

"Wygładza usta, zawiera miód i witaminę E, pielęgnuje skórki wokół paznokci, odżywia suchą skórę łokci." Dokładnie tak opisuje go avon co nie jest dalekie od rzeczywistości.


Skład: 








Rok temu podczas strasznego kataru gdy nic nie pomagało mi na suche skórki na nosie to on mnie uratował- zniwelował je podczas kilku godzin, gdy inne kremy nie dawały sobie z nimi rady, a na dodatek aplikowane ich powodowało niemiłosierne szczypanie, podczas gdy ten balsam w ogóle nie powoduje pieczenia.
Podczas styczniowych mrozów popękała mi skóra na dłoniach- także żadne kremy do rąk stosowane po kilkanaście razy dziennie nie dawały nic, a dopiero ten balsam przyniósł mi ulgę i zregenerował popękaną skórę.
Nakładany na usta również spisuje się świetnie- ale raczej polecam go nałożyć na noc żeby pozwolić mu działać ;)



Jedynym małym minusem jest dość dość niewygodne wydobywanie go ze słoiczka, ale odkąd robię to patyczkiem kosmetycznym nie jest to dla mnie żaden problem.

Obecnie w avonie jest dostępna także wersja z brzoskwinią i bawełną. Cena tych balsamów waha się od 7 do 11 zł w zależności od katalogu ;)



Analiza składu:

Petrolatum- wazelina

Ethylhexyl Palmitate- działanie natłuszczające

Polyethylene- zmiękcza naskórek

Ozokerite- wosk ziemny, służy do natłuszczania

Dimethicone- silikon

Phenoxyethanol- konserwant, chroni również kosmetyk przed bakteriami
Parfum

Acrlylates Copolymer- odpowiada za lepkość

BHT- o nim już wspominałam przy okazji Olejku z GP

Tocopheryl Acetate- przeciwulteniacz (duży plus!)

Cera Alba- wosk pszczeli - szkoda, że dopiero na 11 miejscu w składzie

Saccharin- składnik zapachowy

Ascorbyl Palmitate- kolejny przeciwuleniacz

MEL- miód i mleko pszczele

Retinyl Palmitate- witamina A

Tocopherol- witamina E

CI 77491

CI 77492

CI 77499

Trzy ostanie to są pigmenty.

Jak widać skład jest bardzo dobry, jednyny minus to BHT, ale to jestem w stanie przebaczyć, ze względu na ilość kosmetyku i partie na które się go nakłada ;)

1 grudnia 2012

Denko listopadowe


1) Żel Isana Kokos i Marakuja- na szczęście w końcu udało mi się go zdenkować <jupi> ! :)
2) Płyn do higieny intymnej nawilżający Ziaja Med- mój ulubiony od kilku lat, cena ok. 6,50 zł
3) Krem nawilżający Iwostin Sensitia - jeszcze ten w starym opakowaniu 75 ml- niedługo pojawi się jego recenzja ;) Jest tak pocięty, ponieważ pod światło było widać, że dużo się go znajduje w rogach i na samym dole, a nie dało się go już wycisnąć i trzeba było tak go poprzecinać.

Zasadniczo jest to dużo mniej produktów niż zakładałam ... Ale cóż- liczę na to, że w grudniu będzie lepiej ;)

27 listopada 2012

Mega Krzem z metioniną Avetpharma



O tabletkach Mega Krzem napiszę wyjątkowo krótko:

  • nie zaobserwowałam jakiegokolwiek wpływu na włosy-> zarówno na ich kondycję jak i przyrost, a szkoda, bo na to właśnie dzięki nim liczyłam 
  • za to tabletki te mają zbawienny wpływ na moje paznokcie- przyspieszają mi ich wzrost i powodują, że są one naprawdę mocne- nie muszę brać np. 30 tabletek by poczuć różnicę, wystarczy mi kilka i już są niesamowite mocne (nawiasem mówiąc na moje paznokcie działa tylko suplementacja- nigdy żadna odżywka nie wpłynęła na ich kondycję)
  • ich działanie na paznokcie oceniam jako takie same jak Vitapil
  • ich małą wadą jest smak- polecam popić obficie wodą, bo bez tego zostaje okropny posmak w ustach
  • zapłaciłam za nie w promocji na dozie, ok. 10 zł- za 60 tabletek to naprawdę tanio
  • na pewno przy problemach z paznokciami do nich wrócę! ;) 

SKŁAD:





24 listopada 2012

Szampon Alterra Kofeina i Biotyna




Szampon Alterry Kofeina i Biotyna jest jednym z moich ulubionych- zwłaszcza, że tworzą idealny duet z Biovaxem z proteinami mlecznymi, właśnie ta maska po użyciu go daje mi najlepsze efekty.

Po pierwszym użyciu- czyli w maju, moje włosy jakby oszalały- były suche na końcach, a w połowie dnia już tłuste u nasady, a nadal suche na końcach. Zapach od pierwszego powąchania kojarzy mi się z lasem ;)
Konsystencję ma żelową, niektórzy twierdzą, że przez to jest niewydajny- ciężko mi to stwierdzić, bo używałam go maksymalnie raz w tygodniu- czasem rzadziej i od maja go jeszcze mam ;) Jakoś nie chcę go zdenkować, bo go polubiłam- przy najbliższej okazji na pewno go sobie jeszcze dokupię. Radzi sobie ze zmywaniem olejów, jedynie nie poradził sobie z Veolą Real Coconut, ale to był tak specyficzny olej, że nie winię za to tego szamponu Alterry.

Jak na szampon o tak naturalnym składzie świetnie się pieni, lubię mając go na włosach wykonywać masaż skóry głowy;)

 



Czytając opinie o nim na KWC zdziwiłam się, że tak wiele dziewczyn narzekało na wypadanie- u siebie czegoś takiego z pewnością nie zaobserwowałam.

 SKŁAD:




Jeśli chodzi o szybszy porost włosów to powiem szczerze, że nie odnotowałam go, ale szczerze mówiąc nie wierzę do końca w to, że jakikolwiek szampon może spowodować przyspieszenie porostu włosów. Aczkolwiek jeśli kiedyś bym taki spotkała to bardzo chciałabym się pozytywnie rozczarować ;))

Green Pharmacy Olejek łopianowy z czerowną papryką stymulujący wzrost włosów

Olejek łopianowy Green Pharmacy stymulujący wzrost włosów z papryką niestety na mnie nie podziałał, więc zaprzestałam go stosować.
Użyłam go 8 razy, aczkolwiek przez BHT w składzie po prostu się bałam się nie widząc efektów.
O BHT można poczytać sporo w internecie, ale skrótowo powiem, że ma on negatywny wpływ na nerki. Wiadomo, że pogląd jest taki iż mowa jest o wysokim stężeniu, ale co innego nakładać kosmetyk z BHT na skórę głowy, a co innego np. na nogi czy ręce, przynajmniej właśnie to mnie powstrzymuje przed jego dalszym stosowaniem. Pamiętam jaka byłam podekscytowana jak o nim przeczytałam w internecie, jak czym prędzej zamówiłam go na allegro i czekałam na efekty, których nie było ;) Być może za szybko się zniechęciłam, bo 8 użyć to niewiele, zazwyczaj tak szybko nie rezygnuję, bo wiem, że na efekty trzeba czekać, ale cóż dopóki ten skład jest jaki jest zdania nie zmienię ;)



Stosowanie: 

Producent wskazuje aby używać go 1-2 razy w tygodniu. Zależnie od czasu robiłam to 1 raz bądź 2 w tygodniu. Za pierwszym razem nazwa podziałała na mnie psychologicznie i trzymałam go tylko 20 minut, bo zaczęło mi się wydawać, że mnie piecze skóra głowy- choć w rzeczywistości pewno tak nie było ;) Później trzymałam go 2 godziny, czasem nawet się czymś zajęłam i miałam go na skalpie 4 godziny. Przez większość czasu nie miałam na głowie ręcznika, ale pod koniec już zaczęłam to robić dla lepszego efektu, ale i tak go nie było.

Jak go podgrzać? 

Należy nakładać zgodnie ze wskazaniem producenta ciepły olejek. Na początku miałam dylemat jak to zrobić najlepiej i miałam 2 wyjścia- albo całe opakowanie podgrzewać i uznałam, że to akurat nie ma sensu, bo trzeba by było robić to za każdym użyciem i wybrałam metodę spodeczkową. 
Metoda spodeczkowa polega na tym, że bierzemy jakiś mały spodeczek- ja używałam szklanego i myślę, że w tej roli świetnie się sprawdzi i stawiałam go na dopiero co zalaną herbatę ;) Stał sobie ok. 5 minut i olejek był po prostu ciepły- raczej nie polecam dłużej ponieważ, może być za gorący i uważać na to by nie poparzyć sobie skóry głowy! Niestety wadą tego olejku jest to, że starałam się zawsze szybko uwijać z nakładaniem, a zawsze na końcu i tak był zimny :(


Moja metoda nakładania: 

Ja rozdzielałam sobie włosy na pasma i wcierałam go w skórę głowy pomiędzy nie, a jak mi zostawało olejku nakładałam go jeszcze wykonując masaż skóry głowy ;)

Konsystencja: 

Nie jest ciężka, taka typowo olejowa- raczej lekka i przyjemna przez co w aplikacji jest bardzo prosty. 

Zmywalność: 

To akurat jego ogromny plus, bo jakimkolwiek szamponem bym go nie zmywała zawsze zmył się bez najmniejszego problemu ;) Bardzo obecnie doceniam tę cechę w olejach, bo po Veoli Real Coconut mam złe doświadczenia ze zmywalnością. 

Zapach: 

Bezzapachowy. 

Działanie:

Jak wspominałam na mnie nie podział, nie przyspieszył mi prostu. Na razie dopóki ma BHT w składzie to do niego nie wrócę- chyba, że producent pokusi się o zmianę to czemu nie ;) Ale polecam wszystkim osobom zapuszczającym włosy go przetestować, jeśli nie mają obiekcji tym składnikiem.

Gdzie można go kupić?

Ja kupiłam na allegro, bo nie mogłam go znaleźć w zielarniach i małych drogeriach.-> razem z przesyłką wyniosło mnie to ok. 14 zł. Obecnie ta marka została wprowadzona przez drogerie Natura i bardzo często są nie na nie promocje- za ok. 6 zł można go kupić.





 * czarna kreska na opakowaniu to moje oznaczenie tego ile tego olejku realnie było przed tym jak zaczęłam go używać.




23 listopada 2012

Żele pod prysznic Isana- opinia ogólna

Aktualnie używam 3 żeli Isany na zmianę wraz z żelami innych marek żeby nie doprowadzić do przesuszenia skóry. Używam to może za dużo powiedziane, bo prawda jest taka, że je męczę byleby je zdenkować.
Mam:
  • Marakuja i Kokos- edycja limitowana lato 2012 
  • Masło Shea i Owoc Pasji
  • Jogurt i Witaminy



Napiszę dość krótko o plusach i minusach:

+ tanie (cena regularna jest niska, dodatkowo jest w promocji często w Rossmannie za niecałe 4 zł)
+ bardzo duży wybór zapachów- dodatkowo co sezon są zimowe i letnie edycje limitowane
+ łatwa dostępność -> w każdym Rossmannie
+ przeźroczyste opakowanie- widać dzięki temu ile zostało w opakowaniu
+ opakowania są ładne i estetyczne (w przeciwieństwie do szamponów Isany)

Stopniowo zaczynając od największych wad:
- podczas używania w ogóle nie czuć zapachu (tylko po otworzeniu butelki i powąchaniu)
- zapach nie utrzymuje się na skórze
- kompletnie się nie pieni
- niewydajny
- trochę wysuszył mi skórę ramion, ale w innych partiach ciała takiego wysuszenia nie zaobserwowałam


Sądzę, że kupię tylko wtedy gdy zostanie wyprodukowany jakiś absolutnie zaskakujący zapach, który koniecznie będę chciała mieć, ale raczej najwcześniej latem, bo wtedy zużywam znacznie więcej żeli, bo rezygnuję z wanny na rzecz prysznica więc cena może być przekonywująca w tym przypadku.

14 listopada 2012

Babydream szampon dla dzieci

Generalnie miałam nie recenzować tego szamponu, bo służył mi wyłącznie do codziennego mycia pędzla do podkładu- i dzięki jego delikatności prawdopodobnie pędzel służy mi już od 7 miesięcy. Niestety to by było na tyle jeśli chodzi o jego plusy i wykorzystanie przeze mnie. 
Ma fajną żelową konsystencję i jest przeźroczysty.



Ostatnio podkusiło mnie żeby zmyć nim olej migdałowy KTC- owszem w tej roli również sprawdził się świetnie, bo bez problemu poradził sobie z jego zmyciem- nie splątał mi włosów, choć wiele osób podczas jego używania się na to uskarża.



Cóż jednak jak się okazało na drugi dzień włosy leciały mi z głowy niemiłosiernie- moje włosy były po prostu wszędzie! Jeszcze nigdy nie zaobserwowałam tak intensywnego wypadania włosów :(
Problem po czasie ustał, ale jestem pewna, że za to wypadanie odpowiedzialny jest Babydream, bo nic nie zmieniłam w swojej pielęgnacji- a tak wzmożonego wypadania włosów dawno nie zaobserwowałam. Na szczęście nie jestem przerważliwiona i to nie tylko ja zaobserwowałam takie skutki- można również znaleźć takie opinie na kwc i blogach ;)
Stąd taka moja luźna refleksja- skoro mnie jako osobie dorosłej tak zaszkodził jak on się sprawdza u dzieci? Wiadomo, że skóra dzieci ma inne potrzeby, ale po jednym użyciu ja zaobserwowałam już bardzo negatywne skutki. Na pewno nie kupiłabym go swojemu dziecku- wolałabym zainwestować w coś droższego.
Niestety nie jestem włosomaniaczką- na składach znam się stosunkowo słabo, także tyle w temacie tego szamponu ;) 







Koszt- 3,49 bez promocji wyłącznie w drogerii Rossmann, w promocji 2,99.

Podsumowując: 
+ świetny do mycia pędzli
+ zmywa olej bez problemu 
+ cena

- spowodował bardzo intensywne wypadanie moich włosów (ten minus jest nie do zaakceptowania)