31 stycznia 2013

Intimate Szminka Avon Color Trend Kolor na żądanie



Dziś przedstawiam ostatnią z moich szminek Color Trend- Intimate. Póki co więcej nie planuję zamawiać, bo żaden z pozostałych kolorów do mnie nie pasuje, a 5 w zupełności mi wystarczy ;)

Jest to bardzo ładny, bezdrobinkowy fiolet, konsystencję ma dość tępą i to dla mnie ogromny plus, bo nie lubię wodnistych szminek ;)


29 stycznia 2013

Puder rozświetlający Avon- edycja limitowana Zenergy



Jak tylko zobaczyłam, że w Avonie ma się pojawić puder rozświetlający od razu pomyślałam, że to nie będzie dobry produkt i niewiele się pomyliłam ;) Chciałam się pocieszyć, bo nie załapałam się na highlighter z Catrice z limitki spectaculart i ciekawość wygrała;) 

Ale do rzeczy: 
kolor wygląda tak jakby to miał być co najmniej bronzer a w nim zatopionych jest setki złotych drobin, niemniej jednak koloru nie daje, po muśnięciu nim twarzy pędzlem zostają tylko te drobiny, których jest zdecydowanie za dużo. W dziennym świetle można by było je jakoś przeżyć, ale w sztucznym świetle twarz wygląda tak jakby dziecko z podstawówki podebrało mamie puder i nałożyło sobie pół opakowania na twarz, a taki efekt się ma po jednym pociągnięciu pędzlem!

Wiem, że każdy ma inne ustawienia monitora, ale u mnie widać na nim drobinę na drobinie ;)

Szczerze mówiąc nie wiem co z nim teraz zrobić, jeśli ktoś lubi w różach do policzków drobinki to można go tak wykorzystać delikatnie pociągając pędzlem albo już po nałożonym różu albo mieszać ten puder z różem- ja niestety nie lubię i tak tego nie wykorzystam. 

I jak go teraz wykorzystać?:)



27 stycznia 2013

Orange Crush i Lovey Dovey Swatche błyszczyków Color Trend Avon


Błyszczyki Color Trend pozytywnie mnie zaskoczyły:
+ zarówno swoją bardzo dobrą pigmentacją- nie dają jakiegoś tam koloru zbliżonego do tego w opakowaniu- tylko równie nasycony
+  nie są lepkie
+ Orange Crush ma delikatne drobinki, które nie wybijają się na pierwszy plan i nie są nachalne, więc zupełnie mi nie przeszkadzają,  Lovey Dovey nie ma żadnych drobinek
+ wygodny aplikator, który nie nabiera za dużo ani za mało 
+ nie są zbyt wodniste

+/- utrzymują się ok. 2 godzin









26 stycznia 2013

Make my day Avon lakier do paznokci pro +


Lakier Make my day to nasycony pomarańcz wpadający w czerwień, w zależności w zasadzie od padania światła, bo wygląda w sztucznym świetle jak zwykła czerwień.


Do pokrycia wystarczą dwie warstwy, schnie szybko i nie smuży.

25 stycznia 2013

Serene lakier do paznokci pro + Avon


 Nowość z katalogu 2/2013.



Serene mnie zauroczył- lubię takie kolory, ale jak widać jest niemalże identyczny jak Aqua Fantasy, który był dostępny rok temu w okresie wiosenno-letnim w katalogu ;)

Zasycha błyskawicznie, do pokrycia paznokcia wystarczą 2 warstwy.

Purple Roses i Sparkling Green konturówki do oczu Avon Color Trend


Konturówki Sparkling Green i Purple Roses to nowość katalogu 2/2013, z walentynkowej edycji "Prosto w serce".



Plusy:

+ dobra pigmentacja
+ długo się utrzymują
+ umiarkowanie twarde

Minusy:
- jedyny to taki, że są ciasno opakowane w folię, którą było bardzo ciężko ściągnąć

23 stycznia 2013

- 40 % na podkłady w Rossmannie w dniach 20-26.01.2013




Rossmann znów pozytywnie zaskakuje swoją promocją ;) Tym razem jest to - 40 % na podkłady, obniżkę tę oblicza się od ceny regularnej ;)
Ja niestety nie skorzystam, bo na poprzedniej promocji - 40 % na całą kolorówkę kupiłam już dwa True Matche, które niedawno pokazywałam ;)
I jak tu nie kochać Rossmanna <3

21 stycznia 2013

Turquoise Avon kredka do oczu Color Trend



Kredka ta została wycofana w katalogu 17/2012, ale pojawia się jeszcze w katalogu 4/2013.






Plusy:
+  urzekł mnie w niej jej kolor i to wszystko za co należy się jej pochwała


Minusy: 
- pigmentacja, która jest naprawdę kiepska trzeba pociągnąć 4-5 razy żeby uzyskać nasycony odcień turkusu
- jest twarda, więc maluje się nią naprawdę źle


Po jednym pociągnięciu kredką:



Po 4 pociągnięciach kredką:




Z kredkami Color Trend jest niestety tak, że niektóre są właśnie twarde, a inne miękkie i maluje się nimi jak marzenie, mam obecnie wycofaną Purple i bardzo ją lubię, z kolei kiedyś miałam ciemną zieleń i była bardzo twarda- na tyle, że nie dało się w ogóle nią zrobić kreski na oku.

19 stycznia 2013

Krem nawilżająco- rozświetlający Technologia Wieku Pielęgnacja MłodościAA 18 +



Krem nawilżająco- rozświetlający Technologia Wieku AA 18 + kupiłam w maju z ciekawości, bo bardzo lubię markę AA. Aczkolwiek jest to pierwszy ich krem do twarzy, którym tak bardzo się rozczarowałam. Stosowałam go sporadycznie dopóki nie skończyła mi się Wrażliwa Natura AA 20 +, więc używałam go przez kilka dni pod rząd na dzień i na noc. I efekt był taki, że po 3 dniach miałam ekstremalnie suchą i ściągniętą skórę- a był to ciepły wrzesień, a nie miewam o takiej porze roku problemów z suchą skórą. Oczywiście gdyby nie spowodował takiego przesuszenia u mnie stosowałabym go codziennie aż do zdenkowania, ale z racji tego, że szkoda było mi go wyrzucić to używałam go później rano, ale rzadko, a na noc bardzo dobrze nawilżający Iwostin Sensitię.




Minusy: 
- jak wspomniałam nie nawilża - stosując go na noc mogę nałożyć 4 warstwy i nadal nie będę czuła nawilżenia
- co do rozświetlenia- jest to efekt pozorny, ponieważ zawiera w sobie mnóstwo kolorowych niebieskich i czerwonych drobinek, ale jest to widoczne dopiero w sztucznym świetle (czemu producent nie poprzestał tylko na witaminie C?)
- bardzo mocny perfumeryjny wręcz zapach- skąd w kremie dla wrażliwców coś takiego? Producent nazywa to "hipoalergiczną kompozycją zapachową", ale mimo to ja jestem przyzwyczajona do kremów bezzapachowych albo o zapachach ledwo wyczuwalnych


Plusy: 
- nie uczula
- nie zapycha
- nie zostawia tłustej powłoki, wchłania się do matu- nadaje się pod podkład




Cena: kupiony w Rossmannie w promocji za 15 zł, cena regularna to ok. 19 zł

Nie oceniam opakowania- ponieważ takie rzeczy nie są dla mnie ważne, będąc wrażliwcem i mając skrajnie ograniczony wybór kosmetyków, nie jest to dla mnie ważny czynnik ;)


Polecam naprawdę młodym dziewczynom, które nie mają dużych oczekiwań od kremu, ale z pewnością nie polecam osobom mającym cerę suchą- rozczarowanie na całej linii.

Ja osobiście nie kupię go ponownie, bo po co mi krem, który nie nawilża, choć producent to obiecuje? Subiektywnie uważam, że jest niewydajny, bo ile bym nie nałożyła to moja skóra chłonie go jak gąbka. Kupiłam go w maju, ale używałam raz w tygodniu, czasem 2 i zdenkowałam go pod koniec grudnia (wliczając w to oczywiście dłuższą przygodę z nim we wrześniu)

Kupiłabym go gdyby: poprawiło się nawilżenie, zniknęły te denerwujące drobinki i był bezzapachowy.


Skład:

13 stycznia 2013

Zakupy Bingo Spa nr 1


Wszystkie rzeczy zakupiłam na stronie bingospa.eu.

1) Maska do włosów Masło Shea i Pięć Alg   500 ml  12 zł
2) Jedwab do mycia i pielęgnacji włosów   1000 ml  16 zł
3) Ekstrakt proteinowy do włosów- kondycjoner  500 ml  16 zł
4) Szampon Czekoladowy   500 ml   14 zł
5) Płyn do kąpieli Czekolada i Pomarańcza   500 ml  12 zł

Kosmetyki te kupiłam już jakiś czas temu- wszystkich użyłam już co najmniej raz i jestem z nich bardzo zadowolona ;)) Wiem, że trochę dużo protein na raz, ale moje włosy je kochają i żeby je przeproteinować nie wiem co musiałabym robić ;)

Wiem, że przepłaciłam za tę maskę z Masłem Shea i Algami, bo w Tesco Extra kosztuje 8,50 zł, ale jak już robiłam zamówienie to stwierdziłam, że nie będę oszczędzać tych paru groszy, bo mam daleko do Tesco i jestem tam dość sporadycznie ;))

A dla TŻ:



Żel pod prysznic z Minerałami z Morza Martwego ;)



Z obsługi sklepu jestem bardzo zadowolona- na bieżąco aktualizacje statusu, można płacić normalnym przelewem- nie jest się ograniczonym tylko do płatności za pomocą dotpay (nienawidzę tego kiedy mogę tylko płacić za jego pomocą), kosmetyki zapakowane w folię, w samym kartonie było mnóstwo piankowych kółeczek żeby kosmetykom nic się nie stało w transporcie. Planuję na dniach kolejne zamówienie z Bingo, bo jak przeglądnęłam składy tych kosmetyków to są całkiem dobre i moje włosy się z nimi polubiły ;)

10 stycznia 2013

Purple Roses Avon Szminka Color Trend Kolor na żądanie

Purple Roses to nowość Avonu w katalogu 1/2013. W katalogu wydawała się interesująca, bo ostatnio naszło mnie na fiolety, a okazało się, że w rzeczywistości jest bardziej różowa i na dodatek ma przeogromną ilość srebrnego brokatu- jak dla mnie niestety jest straszną tandetą, bo nie lubię wszechobecnych drobin, a już zwłaszcza, gdy biegają po całej twarzy, tak jak w jej przypadku ;) A na ustach nie są one delikatne tylko wybijają się na pierwszy plan.



















A tutaj idealnie widać te srebrne drobiny:
 


Wibo Extreme Nails 489 lakier do paznokci cytrynowy

Wibo Extreme Nails nr 489 okazał się moim ostatnim najgorszym zakupem. O ile polubiłam te lakiery ostatnio tak na tym można powiedzieć, że się "przejechałam". 




W sztucznym świetle w Rossmannie nie było w ogóle widać, że on ma w sobie tonę kolorowych drobin- wydawał się zwykłym cytrynowym lakierem. A okazało się, że sama buteleczka lakieru od środka jest powleczona takim złotym brokatem- co widać na zdjęciu poniżej, a podczas malowania są tam jeszcze czerwone drobinki- niby tego nie widać po zaschnięciu lakieru, ale one są dość denerwujące- przy zmywaniu lakieru znajdują się już na całych dłoniach. 


(po kliknięciu widać te drobiny ;-))

Sam lakier do jako takiego wyglądu potrzebuje 3 warstw- pierwsza jest bardzo delikatna, druga robi koszmarne prześwity, a przy 3 jest dość dobrze pokryta płytka- niemniej jednak są na niej nadal nierówności, ale na zaschnięcie trzeba czekać bardzo długo. Ogólnie namęczyłam się malując sobie nim paznokcie, a efekt i tak jest dość straszny.

Lakier prezentuje się tak, choć trochę mi wstyd wstawiać tu takie zdjęcie, bo moje paznokcie ostatnio zostały radykalnie skrócone, bo się zaczęły łamać, a na dodatek sam w sobie lakier daje koszmarny efekt. 



Jestem przekonana, że lakier ten nie był otwierany, bo jest to nowość, która pojawiła się dopiero niedawno, poza tym po odkręceniu w domu nie było na buteleczce śladów lakieru. Mam chyba bardzo dużego pecha do żółtych lakierów, albo taka już jest ich specyfika- dokładnie to samo mogłabym powiedzieć o Yellow Mellow Essence i Lemon Sugar z Avonu.

8 stycznia 2013

Rękawiczki pielęgnacyjne For Your Beauty

Rękawiczki te kupiłam w promocji za 7,99 z ceny regularnej 9,99 podczas promocji marek własnych Rossmanna pod koniec września. Używam ich od 3 miesięcy i jestem z nich naprawdę zadowolona, choć na pierwszy rzut oka nie wyglądały na szczególnie dobrej jakości.

Tak prezentują się po dwóch praniach i naprawdę intensywnym używaniu:



Przeważnie zakładam je na noc, czasem w dzień na 30 minut i tak i tak spisują się świetnie. Krem wchłania się błyskawicznie i dają one przyjemne ciepło dłoniom, przez co intensyfikuje się działanie kremu. Rok temu miałam naprawdę problem z przesuszoną skórą dłoni, żałuję, że już wtedy nie zaopatrzyłam się w to cudo;)

Nie rozeszły się jeszcze w szwach, podczas prania ich rozmiar się nie zwiększył- co akurat mnie bardzo cieszy, bo mam dość małe dłonie, więc one dobrze przylegają.

Ich skład to: 95 % bawełna, 5 % elastan.



Ogólnie mogę bardzo zachęcić do zakupu- w gazetce Rossmanna trwającej od 3.01. do 17.01. znów są w promocji za 7,99 i planuję zakup drugiej pary na zaś ;))

4 stycznia 2013

Krem do rąk do skóry suchej Synergen




Krem do rąk do skóry suchej Synergen testuję od kilku dni dość intensywnie i mój wniosek jest taki, że nie jest wart zakupu- taki mały bubel. Do zakupu zachęciło mnie prześliczne, praktyczne opakowanie- otwierana nakrętka gdy się ma nakremowane ręce jest idealnym rozwiązaniem oraz cena- 2,29 z ceny regularnej 4,29. 
Z powodu braku ujemnych temperatur i tego, że nie mam ostatnio bardzo suchej skóry jak to bywa wtedy gdy muszę skrobać samochód z lodu, to ten krem się kompletnie nie spisuje- a potrzebuję jedynie lekkiego nawilżenia.

Działanie:

Po nałożeniu tego kremu czy w mniejszej czy większej ilości czuję przez 30 minut duże ściągnięcie skóry, które nie jest szczególnie przyjemne.
Nie zostawia tłustej warstwy tylko taką dziwną warstewkę, ale ona ogólnie nie przeszkadza.
Wsmarowany na noc w dużej ilości i po nałożeniu rękawiczek pielęgnacyjnych z For Your Beauty- spisuje się całkiem dobrze- budzę się rano z gładkimi dłońmi, ale można powiedzieć o idealnym stopniu nawilżenia.


 Zapach:

W Rossmannie przed zakupem jak go wąchałam to wydawało mi się, że jest to dość świeży owocowy zapach. W domu po nałożeniu na dłonie zapach już nie był taki ładny- wydawało mi się, że pachnie jak płyn do mycia naczyń, jak pytałam inne osoby co o nim sądzą to też miały takie skojarzenie.
A co ciekawe na opakowaniu producent pisze o zapach mandarynek i grejpfruta. Za nic w świecie nie czuję tam takich zapachów, bo oba w równym stopniu uwielbiam ;)

Konsystencja: 

Jest dość dziwna- nie ma konsystencji typowego kremu, tylko jest taki lepki, wodnisty.






Podsumowując:

Plusy:
+ ładne, praktyczne opakowanie
+ niska cena
+ nie zostawia tłustej warstwy

Minusy:
- nie nawilża praktycznie wcale- daje jedynie uczucie gładkiej skóry
- przez pierwsze 30 minut po nałożeniu powoduje nieprzyjemne ściągnięcie skóry
- zapach
- konsystencja

3 stycznia 2013

Denko grudniowe

Bardzo skromnie, bo coś ostatnio nie idzie mi zużywanie kosmetyków, raczej ciągle dokupuję nowe;)



1) szampon przeciwłupieżowy Garnier Fructis 2 w 1 -> zasadniczo nie będę mu poświęcać osobnego wpisu, nie umiem powiedzieć czy on mi pomógł czy nie, bo zaczął się kończyć jak odkryłam przyczynę swojego łupieżu- czyli szampony Avon Techniques (które w składzie mają SLS i SLES). Nie używam ich i mój problem zniknął;) Pachnie bardzo ładnie- zielonym jabłuszkiem, włosy są po nim miłe w dotyku i dobrze się rozczesują, konsystencję ma kremową, dość ciężką zieloną.

2) szampon Schauma Ziołowy 7 ziół 400 ml

3) krem AA Technologia Wieku Pielęgnacja Młodości 18 + --> niedługo pojawi się o nim wpis, ale ogólnie rzecz ujmując nie byłam z niego zadowolona